Witam ponownie.
Piję mrożoną kawę i piszę ,a raczej chcę się pochwalić.
Byłam na Jarmarku Świętojańskim i chciałam odwiedzić
Panią Niteczkę.
Niestety nie zastałam jej , ale stragan był otwarty i był tam miły pan sprzedawca ,
czyli osobisty mąż pani Joli.
A oto fotki :
W rzeczywistości te pluszaki są jeszcze słodsze.
Piję mrożoną kawę i piszę ,a raczej chcę się pochwalić.
Byłam na Jarmarku Świętojańskim i chciałam odwiedzić
Panią Niteczkę.
Niestety nie zastałam jej , ale stragan był otwarty i był tam miły pan sprzedawca ,
czyli osobisty mąż pani Joli.
A oto fotki :
W rzeczywistości te pluszaki są jeszcze słodsze.
szkoda, że nie zastałaś Pani Niteczki, ale stoisko urocze:)pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNadrobię to w innym terminie.
Usuńoj jak ci zazdroszcze ,a stragan jak z bajki ,pieknie kolorowo
OdpowiedzUsuńjeju jak tam pięknie i kolorowo, sama chętnie bym spała z takim misiem czy lalą :D ale maszyna mnei nie lubi ehhh, zostało tylko podziwiać ;)
OdpowiedzUsuńPluszaki są genialne :) Mam nadzieję, że Pani Niteczka była zadowolona ze sprzedaży.
OdpowiedzUsuńStoisko jest śliczne ,kolorowe:)
OdpowiedzUsuń