wtorek, 4 czerwca 2013

Zygzak McQueen.

Witam.
I znowu dałam się podpuścić{jak dziecko}.
Tym razem chodzi o Zygzaka McQueena.
Na urodzinach Julianny jedna z jej cioć zapytała czy z papierowej wikliny można zrobić samochód,a tak naprawdę chodziło jej o zygzaka.
Trochę pokombinowałam ,pomyślałam,popracowałam no i jest.
Jeszcze trochę mokry od lakieru,ale nie mogłam się już doczekać kiedy go Wam pokażę.I co Wy na to?

Mój prywatny Zygzak McQueen:












12 komentarzy: